2. Płyn do demakijażu Rival de Loop. Mój ulubiony! Więcej możecie przeczytać TUTAJ. Kupię ponownie (w sumie to już kupiłam ;-).
3. Pasta do zębów Sensodyne. Sama nie wiem co o niej napisać. Jak dla mnie, za słabo "oczyszcza". Nie wiem czy kupię ponownie.
4. Peelingujący żel pod prysznic The Body Shop o zapachu truskawkowym. Dostałam go w prezencie, bo osobiście nigdy bym go sama nie kupiła. Fajnie oczyszczał, ale słabo ścierał. Zapach bardzo ładny, ale według mnie, troszkę daleko mu do truskawki ^^ Ciężko było mi wydobyć resztę produktu i jak widać na zdjęciu troszkę jeszcze go zostało, ale nie będę rozcinać tubki. Nie kupię ponownie.
5. Emulsja do mycia z nagietkiem od Alverde. Więcej możecie przeczytać TUTAJ. Fajny produkt z delikatnym składem. Dobrze oczyszczał, ale strasznie śmierdział. Teraz czaję się na mydełka w kostce, ale jakbym miała decydować, to kupiłabym ponownie.
6. Płatki kosmetyczne Iseree z Lidla. Tanie i dobre. Kupię ponownie (a właściwie już kupiłam dwie sztuki na zapas).
7. Maseczki do twarzy z glinką zieloną i czerwoną. Kompletny niewypał. TUTAJ możecie przeczytać więcej. Nie kupię ponownie.
8. Tester, podkład matujący natural fairest, Annabelle Minerals. Najbardziej podobny do mojego odcienia skóry. Zaopatrzyłam się już w większe opakowanie ;-) TUTAJ możecie poczytać więcej. Kupię ponownie.
9. Masło do włosów Alverde, awokado i masło shea. TUTAJ recenzja tego produktu. Niczym mnie nie zachwyciło. Wolę testować inne produkty, tak więc... Nie wiem czy kupię ponownie.
Miałam mini wersję tego płynu, ale jakoś go nie polubiłam :)
OdpowiedzUsuńA co za książkę czytasz? Ja też ostatnio wzięłam się za czytanie :)
Czytam "Wład Palownik. Prawdziwa Historia Drakuli" :-) A Ty? ^^
UsuńSkończyłam czytać "Wejście w zbrodnię", na dniach pojawi się o niej notka na blogu, bo bardzo bardzo fajna :) A teraz czytam "Królowa Cieni" ale póki co nie złapała mnie za serce :)
UsuńOooo, to w takim razie czekam niecierpliwie na post :-)
UsuńMuszę wreszcie kupić Jantara ;)
OdpowiedzUsuńTeż niedawno wykończyłam wcierkę Jantara :)
OdpowiedzUsuńOstatni raz kiedy czytałam książkę, dla której mogłam nawet nie jeść byleby móc ją dalej czytać, było w tamte lato. Czytałam wtedy "Złodzieje Nieba". Uwielbiam kiedy książki doprowadzają mnie do łez :D
Ja moją też bardzo przeżywam i wiem, że pewnie pod koniec książki też się rozbeczę :-D Hehe ^^
UsuńCzyli nowy jantar się spisuje? Nie miałam starego, a straszą mnie, że nowy ma gorszy skład ;) Spróbuję go, jak skończę farmonę radical.
OdpowiedzUsuńPrzede mną też 2 książki do czytania, mam nadzieję że uda mi się za nie wziąć ;)
U mnie się spisuję :-) A starej wersji też nigdy nie miałam, więc nie mogę porównać ^^ A jak spisuje się farmona radical?
Usuńnr5 jestem ciekawa
OdpowiedzUsuńz 2 i 9 mam identycznie :)
OdpowiedzUsuń